Rosnąca inflacja przeraża szczególnie osoby oszczędne. Gdzie ulokować pieniądze, aby spadek ich wartości nie doprowadził do znacznego uszczuplenia zbieranego latami kapitału? Zapraszamy do przeglądu opcji inwestycyjnych na czasy wysokiej inflacji!
Jak inflacja wpływa na twoje oszczędności?
Mimo iż w Polsce średnioroczna inflacja nadal zasługuje na ekonomiczne miano „pełzającej”, coraz więcej mówi się o wpływie tego wskaźnika na odkładane przez Polaków pieniądze. Sprawa jest prosta: jeśli stopy procentowe wpływające na oprocentowanie depozytów są niskie, a rokroczny spadek wartości pieniądza wyraźnie odczuwalny, wówczas oszczędności topnieją znacząco. W Polsce dzieje się tak od 2015 roku, ale w 2021 ze względu na znaczące przekroczenie celów inflacyjnych w kolejnych kwartałach sprawa jest mocno maglowana w mediach.
Rosnąca inflacja to zachęta, żeby inwestować bardziej aktywnie. Tracą na niej przede wszystkim osoby, które chciałyby mnożyć posiadane już pieniądze, kompletnie się nimi nie zajmując. Przy obecnych trendach inflacyjnych z całego świata rozwiązaniem nie jest też trzymanie oszczędności w innych walutach. Przy obecnym poziomie oprocentowania lokat czy kont oszczędnościowych jest to jednak niemożliwe i wartość środków pozostawionych samym sobie topnieje z roku na rok. Jak temu przeciwdziałać? Trudno o rozwiązania stuprocentowo pewne.
Pieniądze lokuj w nieruchomościach
Standardową odpowiedzią na inflację jest inwestowanie w nieruchomości. W Polsce temat ten wywołuje jednak sporo kontrowersji. Pandemia koronawirusa zbiegła się bowiem w czasie z dramatycznie niską podażą nowych mieszkań na rynku nieruchomości. Ceny na rynku pierwotnym i wtórnym rosną do poziomów, które jeszcze kilka lat temu wydawały się niewyobrażalne. Kupowanie kolejnych nieruchomości w celach inwestycyjnych, a nie mieszkaniowych, będzie pompował bańkę i może w końcu doprowadzić do jej pęknięcia.
Jak mogłoby to wyglądać? Wystarczy tylko jedno niepomyślne dla inwestorów działanie rządu, jak na przykład wprowadzenie podatku katastralnego, aby zaczęła się masowa wyprzedaż i ogromne pieniądze zainwestowane w szczycie bańki przepadną. Czy tak się jednak stanie? Ze względu na sporą presję społeczną trudno spodziewać się, aby którykolwiek rząd zdecydował się na wprowadzenie tego typu rozwiązań.
Inną odpowiedzią na inflację jest inwestowanie w surowce
Podobny do nieruchomości status w dobie inflacji mają surowce. Ich wartość wzrastać będzie zarówno wówczas, gdy inflacja bierze się z niesłabnącego wzrostu gospodarczego i bogacenia się coraz szerszych kręgów społeczeństwa, jak i przy spadającym wzroście. Dzięki internetowym systemom i funduszom inwestycyjnym bez problemu nabyć można udziały w paliwach kopalnych, kruszcach, rudach minerałów, metalach czy płodach rolnych. Ich ceny podlegają nieustannym fluktuacjom, na które wpływa nie tylko popyt i podaż, ale również decyzje polityczne czy cykle koniunkturalne w gospodarce.
Inwestowanie w surowce wymaga jednak dużej wiedzy. Nawet w przypadku korzystania z wyspecjalizowanych funduszy należy przeprowadzić kompleksową analizę rynków, wziąć pod uwagę trudne do przewidzenia czynniki ryzyka takie jak pogoda, geopolityka czy rynkowe trendy w poszczególnych branżach. W połączeniu z niewielką ofertą funduszy daje to obraz obszaru inwestycyjnego, który odrzuca szczególnie osoby nie mające do tej pory większego doświadczenia. Alternatywą może być dla nich inwestycja w akcje firm powiązanych z konkretnymi surowcami.
Przed inflacją może uchronić także inwestycja w akcje
Inwestowanie na giełdzie ma zagorzałych zwolenników i równie zaangażowanych przeciwników. Niezależnie od tego, po której stronie sporu chcemy stanąć, w budowaniu zdywersyfikowanego portfela inwestycyjnego zdecydowanie trzeba zatrzymać się przy rynku akcji. Jednym z pomysłów jest przeznaczanie pieniędzy na firmy, których wartość zależy w jakimś stopniu od cen surowców. Z jednej strony daje to nam szansę na zarobienie na hossie, a z drugiej gwarantuje, że nawet spore zawirowania na rynku będą w jakiś sposób zmiękczane wartością pozasurowcową samej spółki.
Inną ideą, do której przywiązani są inwestorzy giełdowi, jest zbieranie akcji spółek dywidendowych. Na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie notowanych jest kilkanaście podmiotów, które decydują się na regularne wypłacanie dywidendy. Niektóre ze spółek robią to rokrocznie od kilkunastu lat. Wraz z rosnącą wartością ich akcji dostajemy w ten sposób szansę na stabilne zwroty, które zrównoważą lub nawet przebiją inflację.
Drobniejsi ciułacze powinni inwestować w siebie
W przypadku osób, które nie mają zgromadzonych na kontach bankowych setek tysięcy, paniczne przejmowanie się inflacją zdecydowanie nie powinno mieć miejsca. Osoby dopiero rozwijające swój majątek powinny pomyśleć o tym, aby część z uciułanych pieniędzy inwestować w siebie. Najlepszym sposobem na spadek wartości pieniądza jest stabilny przyrost własnych przychodów. Osiągnąć można go poprzez rozwój zdolności negocjacyjnych, edukację przekładającą się na kolejne awanse zawodowe, rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej czy skalowanie działającego już biznesu.
Inwestowanie w siebie oznacza jednak również optymalizację finansów osobistych. W dobie inflacji i niskich stóp procentowych dobrym pomysłem może być chociażby nadpłata kredytu hipotecznego, co ograniczy przyszłe koszty i doprowadzić może nawet do zwrotu części prowizji. W przypadku posiadania mieszkania czy domu dobrą inwestycją jest również przeznaczenie pieniędzy na jego modernizację, szczególnie w kierunku fotowoltaiki. Przy rosnących cenach prądu czy innych rachunków może być to najlepsza inwestycja, której dokona się w odpowiedzi na inflację!